Jak uproszczenia myślowe wpływają na nasze postrzeganie innych?
Ludzkie zachowania są złożone, i to nie tylko z powodu fizycznych operacji, które stoją za każdym naszym ruchem. Ważniejszy jest proces decyzyjny i myślowy, który determinuje nasze działania — intencja, czyli to, co motywuje nas do podjęcia określonego kroku. Zbyt często oceniamy zachowania innych w sposób zero-jedynkowy, przypisując im intencje zgodne z naszymi przekonaniami. Na przykład kasjerka, która była dla mnie oschła rano, na pewno jest „wredna”, prawda? Albo mój partner, który ciągle zostawia rzeczy na pralce, robi to specjalnie, żeby mnie zdenerwować! Czy na pewno?
Nasze umysły często korzystają z uproszczeń, które nie zawsze oddają rzeczywistość. Może ta kasjerka nie jest wcale „wredna”, tylko przechodzi trudny czas, lub miała po prostu gorszy dzień. A może tylko nam wydawało się, że zachowała się oschle? To nasza interpretacja, której nie możemy być pewni, bo nie potrafimy czytać w cudzych myślach. Warto się zatrzymać i zadać sobie pytanie: czy moja ocena tej osoby jest naprawdę trafna? Co by się stało, gdybym zmienił perspektywę? Gdy zamiast „wrednej” kasjerki zobaczę zmęczoną czy zmartwioną osobę, mój odbiór sytuacji może się diametralnie zmienić. Zamiast poczuć się źle potraktowanym, mogę odczuć empatię.
Podobnie jest z naszymi bliskimi. Gdy zakładamy, że ich działania są celowe i mają nas zdenerwować, łatwo popadamy w frustrację. A może partner zostawił rzeczy na pralce, bo zapomniał, albo nie wiedział, że to nas drażni? Otwartość na komunikację może pomóc rozwiązać problem bez konfliktu. Zmiana sposobu myślenia pozwala nam nie tylko lepiej zrozumieć drugą osobę, ale też zredukować negatywne emocje i otworzyć się na dialog.
Dlaczego mamy tendencję do tak uproszczonych ocen? To tzw. oszczędność poznawcza. Nasz mózg nie zawsze ma zasoby, by dogłębnie analizować każdą sytuację, więc korzysta z uproszczeń. To prowadzi nas do zjawiska znanego jako podstawowy błąd atrybucji.
Podstawowy błąd atrybucji – dlaczego tak łatwo oceniamy innych?
Podstawowy błąd atrybucji to skłonność do przeceniania wewnętrznych, stałych cech osobowości jako przyczyny cudzych zachowań, przy jednoczesnym niedocenianiu wpływu czynników zewnętrznych, takich jak okoliczności, sytuacja czy kontekst, w którym dana osoba się znajduje. Zjawisko to zostało opisane przez Lee Rossa w 1977 roku.
Przykład? Wyobraź sobie, że jedziesz samochodem, a ktoś gwałtownie wjeżdża przed Ciebie, zmuszając Cię do nagłego hamowania. Twoja pierwsza myśl może być: „Co za nieodpowiedzialny kierowca!”, przypisując jego zachowanie jego charakterowi, np. że jest lekkomyślny czy niegrzeczny. Rzadziej weźmiemy pod uwagę, że ten ktoś mógł mieć nagły powód — może spieszy się do szpitala lub nie zauważył innego auta. Ten błąd atrybucji polega na naszym naturalnym dążeniu do uproszczeń, ponieważ szybciej i łatwiej jest przypisać negatywne intencje (charakter) niż zastanowić się nad potencjalnymi okolicznościami (sytuacja zewnętrzna).
Zachęcam Was, drodzy czytelnicy, do refleksji nad swoimi myślami. Spróbujmy czasem spojrzeć szerzej na to, co może kryć się za zachowaniami innych. Takie podejście pozwala rozwijać empatię i lepiej rozumieć ludzi.
I na koniec — powtarzam to jak mantrę: oceniajmy zachowania, a nie ludzi. Jedna sytuacja nie definiuje człowieka.
Trzymajcie się ciepło,
Sebastian Kubiak
Gabinet Pomocy Psychologicznej „Krok Przed Terapią”
Psycholog, Gniezno